Ubiegły rok zapamiętamy jako czas hossy w branży nieruchomościowej, co do tego – nie ma takiej pewności. Co nie znaczy, że musi być źle.
Nie da się jednak ukryć, że dalszy wzrost cen nieruchomości jest jak najbardziej możliwy i pojawia się w wielu przewidywaniach ekspertów. Zasadne wydaje się więc zadanie pytania, czy dalsze wzrosty mogą w końcu doprowadzić do powstania bańki na rynku nieruchomości? Badania globalne wskazują, że takie ryzyko jest w Polsce jednym z najniższych wśród wszystkich państw Unii Europejskiej. Dlaczego tak jest, tłumaczy Bartłomiej Rzepa, członek zarządu spółki realizującej inwestycję osiedle Symbioza: – Po pierwsze, za wzrostem cen mieszkań idą podobne wzrosty zamożności Polaków. To zdecydowanie wyróżnia nas na tle innych państw w Europie. Po drugie, stosunkowo dużo mieszkań jest kupowanych w naszym kraju za gotówkę. W tym względzie sytuacja wygląda na bezpieczną i przewidywalną.